poniedziałek, 22 grudnia 2014

Mocква by night

Pozwolę sobie zmienić koncepcję bloga, bo forma w jakiej był poprzednio pisany w moim przypadku niezbyt się spełniła. Chroniczny brak czasu i dzikie przygody średnio raz na trzy miesiące uniemożliwiają mi normalne prowadzenie bloga. Teraz będzie inaczej - ciekawe miejsca i historię z wypraw, a w miarę wolnego czasu uzupełnianie całych wypraw (w przeciągu dwóch lat trochę się tego nazbierało).

Zacznę od jednego z moich ulubionych miast - Moskwy w wersji nocnej. Podczas tegorocznej 1,5 miesięcznej tułaczki po Rosji miałem okazję spędzić tam jedną noc co zaowocowało ciekawymi zdjęciami nocnymi. Pomiędzy przyjazdem z Brześcia a odjazdem pociągu do Taksimo mieliśmy dobę przerwy i przyszło nam spać w hotelu Alfa/Beta/Gama/Delta* (niepotrzebne skreślić, wybaczcie ale nie pamiętam) znajdującym się w dzielnicy Izmaiłowo (ros. Измайлово).

Nasz pokój znajdował się na 25 piętrze i wszystko było by pięknie, gdyby nie niedziałająca klimatyzacja i okna bez klamek (pokój bez klamek kiedyś na pewno odwiedzę ;) ). Z racji panującej wewnątrz temperatury + 40 stopni mój druh starszy inżynier okiennictwa Wania Waniowicz w przeciągu 15 minut rozkręcił całe okno i przez całą noc mogliśmy cieszyć się "świeżym" powietrzem. Postanowiliśmy również wykorzystać to do zrobienia kilku zdjęć.

08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||

W planie wieczoru było również nocne ujęcie Kremla wykonane z Mostu Patriarszy (ros: Патриарший Мост), które zaplanował nam nasz znawca Moskwy - Wania Waniowicz ;) Do miasta udaliśmy się dość późno bo ok. 23:00 nie przewidując żadnych problemów z powrotem do Izmaiłowa.
Na miejsciu oprócz fotografowania Kremla wypadało zrobić zdjęcie Soboru Chrystusa Zbawiciela (ros. Хра́м Христа́ Спаси́теля) – największej świątyni prawosławnej na świecie. Wiąże się z nim ciekawa historią gdyż w latach trzydziestych zeszłego wieku został zniszczony przez komunistów. Decyzja o zniszczeniu soboru i wybudowaniu na jej miejscu Pałacu Rad zapadła 2 lipca 1931, a 5 grudnia tegoż roku świątynia została wysadzona w powietrze. Wymagało to dwóch eksplozji, ponieważ świątynia przetrwała pierwszą. Budowa Pałacu Rad, rozpoczęta w 1937, nigdy nie wyszła z cyklu zerowego, a jej kontynuowaniu stanęła na przeszkodzie II wojna światowa. Dopiero w 1958 w znajdującym się na miejscu cerkwi wykopie rozpoczęto budowę otwartego basenu pływackiego „Moskwa”.

Na szczęście pod koniec lat osiemdziesiątych pojawił się plan odbudowy. Kamień węgielny pod budowę wmurowano 5 grudnia 1990. Równocześnie powołano do życia fundację i w 1994 rozpoczęto budowę. Projektantem świątyni był Aleksy Denisow. Dzięki darom budowa postępowała bardzo szybko i dolna świątynia została w dzień Przemienienia Pańskiego 6/19 sierpnia 1996 poświęcona przez patriarchę Aleksego II, który zarazem sprawował pierwszą liturgię. Górna świątynia została udostępniona 19 sierpnia 1999, w wigilię 2000. rocznicy Narodzenia Chrystusa. Tamże sprawowano pierwszą od lat Bożonarodzeniową Boską Liturgię. Uroczyste poświęcenie odbudowanej świątyni miało miejsce 19 sierpnia 2000.

08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||
08.08.2014 || Moskwa (ros. Mocква) ||

Nadszedł czas powrotu do hotelu. Zadanie niby proste, ale biorąc pod uwagę, że było po pierwszej w nocy i metro już nie kursowało. Wypadało złapać taksówkę, ale nie było to takie proste. Ruch był ogromny (coś ala 16:00 we Wrocławiu), a średnia prędkość wehikułów wynosiła na oko 130 km/h. Jak się okazało wystarczyło stanąć przy drodze i zaraz zjawiła się jakaś Łada.
Pytanie kierowcy : Dokąd ?
Odpowiedź : Izmaiłowo.
Kierowca : Ok jedziemy, 700 rubli, ale muszę jeszcze gdzieś jechać zawieźć poprzedniej "klientce" portfel bo go zostawiła.

Pozwiedzaliśmy sobie więc Moskwę nocą i po ok. 40 minutach wróciliśmy na hotel...