06.2015 - Republlika Komi, okolice Workuty. Co ciekawego może być w tundrze ? Też sobie zadaję to pytanie szukając genezy wyjazdu w 2015 roku na Komi. Odpowiedzi szukam na zdjęciach z 2014 roku - kiedy to w połowie sierpnia, gdzieś na bezdrożach Zabajkala stwierdziliśmy - ciekawe co tam słychać w Workucie. No i pojechaliśmy...Co prawda dotarliśmy tam dopiero na początku września (wcześniej zwiedzaliśmy Tatarstan, Udmurcję) ale mieliśmy okazję obserwować piękną jesień w tundrze - i to chyba te kolorki wpłynęły na organizacje w 2015 roku wypadu na "białe noce" na Komi. Oprócz tundry odwiedziliśmy jeszcze kopalnie w rejonie Workuty, Polarny Ural, Łabytnangi (ros. Лабытнанги) nad rzeką Ob, Peczorę i okolice Sosnogorska. Dzisiaj zaczniemy jednak od samej tundry
|
Cel wycieczki - białe noce. Zdjęcie wykonane o 1 w nocy gdzieś koło Peczory |
Poniżej kilka zdjęć z 2014 roku przedstawiających piękną jesień w okolicy Workuty. Nasycenie jest jak najbardziej ok - i tak zostało trochę zmniejszone bo wyglądało to nienaturalnie.
|
Takie widoczki ukazują się podróżującym pociągiem do Workuty. |
|
Bezdroża tundry - dobre miejsce na offroad ! |
|
Jesień w tundrze |
|
Pociąg relacji Workuta - Moskwa zbliża się do stacji Czum |
W 2015 roku w podróż do Workuty wyruszyliśmy 11 czerwca. Trasa tradycyjna - zbiórka w Warszawie Wschodniej, pociągiem TLK do Terespola, z Terespola do Brześcia pociągiem osobowym, szybka impreza w Brzesciu i pod wieczór jazda pociągiem do Moskwy. W Moskwie przesiadka i po 48 godzinach wysiadamy w Workucie. Naszym celem jest stacja Chanowej (ros. Хановей) położona pomiędzy stacją Czum (ros. Чум) gdzie odgałęzia się linia do Łabytnang a Workutą.
Nazwa tej stacji pochodzi od dawnej osady, w której kiedyś mieszkał prawie 4 tysięcy ludzi (o "mieszkańcach" napiszę kilka linijek niżej). Obecnie nie ma tam nikogo oprócz kolejarzy - odgałęzia się tam linia kolejowa która zwozi się węgiel z pobliskich kopalni. W języku nienieckim Хановей oznacza sokoła/jastrzębia.
|
Lokalizacja Chanowej (ros.Хановей) na mapie |
Budowa linii kolejowej z Kotłasu do Workuty rozpoczęła się w 1937 roku a zakończyła 28 grudnia 1941 roku, kiedy to z Workuty wyruszył pierwszy z 10 pociągów z węglem do Leningradu (prezent "mieszkańców" Workuty dla obrońców Leningradu). Swoją drogą parowóz, który zabrał ze sobą pierwszy pociąg stoi teraz na dworcu w Workucie jako pomnik. Ruch pasażerski na odcinku Kotłas - Peczora uruchomiono w czerwcu 1942 roku, odcinek Peczora - Workuta otwarto dla pasażerów w 1950 roku. Cała linia dostała nazwę Północno-Peczorskiej Kolei - w 1947 nazwę zmieniono na Peczorską Kolej. W jej skład wchodzą odcinki Konosza - Kotłas - Workuta oraz odcinek Grisowo - Kotłas
W 1931 roku w rejonie Workuty odkryto bardzo duże złoża węgla kamiennego. Zaczęto budować tutaj obozy pracy dla więźniów (przestępców, więźniów politycznych i zesłańców). Cały system obozów pracy przymusowej otrzymał nazwę GUŁAG (ros. ГУЛАГ, Главное управление исправительно-трудовых лагерей и колоний) - Główny Zarząd Poprawczych Obozów Pracy.
Ma to również bardzo duże znaczenie historyczne dla Polaków. To tutaj w latach 1939-1952 władze ZSRR zsyłały setki naszych rodaków do katorżniczych prac w kopalniach oraz przy budowie wspomnianej wyżej linii kolejowej zamykając ich w GUŁAGach (Workucko-Peczorski Poprawczy Obóz Pracy (ros. Воркуто-Печорский ИТЛ), WorkutPieczŁag (ros. Воркутпечлаг), Workutłag (ros. Воркутлаг)). Wielu z nich nie wróciło już do ojczyzny i zginęło od kuli w głowę, z głodu, wycieńczenia czy wypadków w kopalniach. Ostatni polscy więźniowie opuścili rejon Workuty w 1957 roku - 12 lat po zakończeniu II Wojny Światowej.
“W rejonie Workuty było co najmniej 68 podobozów, w tym ponad 10 podobozów katorżniczych i kilka o zaostrzonym rygorze. W roku 1947 przebywało tam ponad 23.000 Polaków i Polek. Zatrudnieni pracowali przy budowie kolei północnej ZSRR oraz w wielu kopalniach węgla lub innych kopalniach bogactw mineralnych. Już w 1945 liczba Polaków wzrosła do 17.775 łagierników. W latach 1947-1952 liczba Polaków w łagrach wahała się w granicach od 21 tysięcy - do ponad 25 tysięcy”. [“Więźniowie łagrów w rejonie Workuty”, część II. Wyd. Centrum Przechowywania Zbiorów Historyczno-Dokumentalnych, Moskwa; Centrum Badań nad Ludobójstwem i Ruchem oporu Mieszkańców Litwy, Wilno; Ośrodek Badań, Informacji i Upowszechniania /NiPC/ "Memoriał", Moskwa; Ośrodek KARTA, Warszawa 1999]
Mówi się, że pod każdym podkładem linii z Kotłasu do Workuty kryje się jedno ciało zmarłego podczas jej budowy - włos się na głowie jeży jeśli pomyślimy, że z Workuty do Kotłasu jest 1186 kilometrów, a podkłady układane są co ok. 1 metr.
|
Budowa linii kolejowej Kotłas - Workuta w warunkach arktycznych [foto www.spiegel.de] |
Myśl o tragedii naszych rodaków była ze mną cały czas podczas pobytu w rejonie Workuty. Oni jechali tam z przymusu, w bydlęcych wagonach, bez wody i jedzenia. My natomiast pojechaliśmy tam na urlop...
Po przyjeździe udajemy się na pobliskie wzniesienie, skąd mamy piękny widok i możemy spokojnie obserwować zarówno góry uralskie jak i otaczającą nas z każdej strony tundrę. Obozowisko rozbijamy przy ogromnych płotach przeciwśnieżnych, które miały chronić nas przed wiatrem a i nadały się na przechowalnię bagażu
|
Obozowisko rozbite - można odpoczywać ;) |
Po rozbiciu obozowiska rozpoczęliśmy wycieczkę po okolicy - tuż obok stały rozłożone 4 metrowe płotki, które zapobiegają nawiewaniu śniegu na tory kolejowe. Parę dni później na własne oczy widzieliśmy film sprzed 3 tygodni, na którym były 2 metry śniegu w tym miejscu. Tak tak - w Komi do połowy maja śnieg to rzecz normalna. Zresztą koło namiotu mieliśmy trochę śniegu (darmowa lodówka).
|
Płoty chorniące przed śniegiem |
|
Autor i śnieg ;) W końcu to już Arktyka |
Trwał dzień polarny, temperatura jak to w Tundrze bywa wynosiła około 10 stopni. Dookoła nas gromadziły się chmury deszczowe, które na całe szczęście omijały nas rozchodząc się na Ural Polarny i Workutę. Pozwalało to na wykonanie bardzo fajnych zdjęć, w pewnym momencie pojawiła się nawet tęcza.
|
Deszcz uciekający w stronę Uralu Polarnego |
|
Pociąg z Workuty do Moskwy ucieka przed tęczą |
|
Pociąg z Workuty do Moskwy ucieka przed deszczem |
|
Deszczowa tundra |
Cały czas towarzyszył nam wspaniałe stworzenia jakimi są komary. Poniżej zdjęcie przedstawiające ilość tych niezwykle towarzyskich komarków. Ratunkiem był wiatr, którego jak na złość w tym czasie w ogóle nie było. Teren ten jest idealny dla rozwoju komarzysk - wierzchnia warstwa gruntu – do około 1 metra – ulega rozmarznięciu (warstwa pod nią to tak zwana wieczna zmarzlina, której temperatura nigdy nie wzrasta ponad 0 °C), wskutek czego staje się on często grząskim bagnem, w głąb którego nie może wsiąknąć nadmiar wody.
Od siebie dodam, że była to fajna zabawa - czułem się jak dziecko na trampolinie albo łóżku wodnym ;)
|
Krajobraz tundrowy |
|
Ptactwo w tundrze |
Oczywiście cały czas towarzystwa dotrzymywały nam tutejsze komary, które trzeba by liczyć w milionach. Podczas wycieczek po Rosji nigdzie nie widziałem takiego nagromadzenia komarów i maszek jak w Komi. Poniżej zdjęcie obrazujące ilość komarów na metr kwadratowy ;)
|
Deszcz nad tundrą o północy |
|
Tundra o północy |
|
Polarny Ural |
W kolejnej notce postaram się przybliżyć temat kopalni w Workucie i ich historii, o której pozwoliłem sobie tutaj trochę napisać.