02.09.2012 Nowa Czara (ros. Новая Чара) - Jezioro Małe Leprindo (ros. Озеро Малое Леприндо) - Sjulban (ros. Сюльбан) (Ciąg dalszy) W pociągu niespodzianka –
spotkaliśmy Łukasza, który stwierdził, że przemęczy się z nami te dwa dni ;)
Powróciliśmy więc w skromne progi „naszej” chatki w Sjulbanie, gdzie mieliśmy
jeszcze spędzić dwie noce. W związku z brakiem wolnych miejsc w hotelu w Nowej
Czarze, a także perspektywie spania w wagonie pociągu roboczego była to dla nas
najlepsza opcja. Swoją drogą pewna kasjerka znalazła nam nocleg w Czarze (jakieś 5 km od Nowej Czary),
ale z relacji napotkanych ludzi wynikało, że jest to lokalna speluna. Do tego
perspektywa oszczędzenia 2000 rubli zrobiła swoje.Powróciliśmy więc do chatki,
napaliliśmy w piecu, zjedliśmy w końcu obiad (no jeśli zupka chińska to obiad).
Miały być pieczone ziemniaki, ale dzięki Arturowi (do końca życia będę Ci to
wypomniał ;) ) pojechały sobie dalej w wagonie. Później przyszedł czas kąpieli
w lokalnym strumyku, do którego polecieliśmy razem z Arturem. Woda na oko miała
z -5 stopni, co skutkowało niesamowitymi wrzaskami, więc koledzy w domku
myśleli, że zżera nas niedźwiedź ;)
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан)
Po dniu wypoczynku nad Leprindo, kolejne dwa dni przyszło nam spędzić ponownie w Sjulbanie. Życie zweryfikowało nasze plany i dopiero następnego dnia mieliśmy pojechać do Nowej Czary, skąd Artur z Jankiem mieli pociąg do Moskwy. Chłopaki do domu a my dalej na wschód. Widoczki robiły się coraz ciekawsze. Po przyjeździe do Sjulbanu zakwaterowaliśmy się w naszej chacie i poszliśmy spać. Błogi nastrój spowodował, że spaliśmy prawie do 12 ;) Obudzili nas niespodziewani goście, którzy buszowali wśród śmieci. Na szczęście nie były to niedźwiedzie, tylko wiewiórki. Bardzo spodobały im się łupinki słonecznika ;)
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан)
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан)
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан)
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан)
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 3ТЭ10М-1412. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 3ТЭ10М-1412. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 3ТЭ10У-0041. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 4ТЭ10С-0023. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 4ТЭ10С-0023. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 4ТЭ10С-0023. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 3ТЭ10У-0041. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 2ТЭ10М-2466. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 3ТЭ10М-1408. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 3ТЭ10УК-0019. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). ТЭМ2-502. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). ТЭМ2-502. 1617 km.БАМu
03.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). 2ТЭ10М-2466. 1617 km.БАМu
Resztę dnia spędziliśmy na stacji, opalając się, ładując baterie (Mój Iphone przeżył nawet bliskie spotkania 3 stopnia z fazą, później przez trzy dni nie mógł się rozładować ;) ) i przy okazji fotografując przejeżdżające pociągi. Kolejny dzień błogiego nic nie robienia. Brakowało tylko jakiegoś basenu, palemek i byłoby jak normalnym urlopie. Razem z Łukaszem ustalaliśmy plan działania na następne dni. Miejsc do zobaczenia było sporo, a niestety zostawało nam coraz mniej dni do powrotu. Pominę milczeniem fakt, że nie mieliśmy nawet biletu na samolot z Chabarowska do Moskwy ;) Ale po coś mieliśmy trzy dniowy zapas.
04.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) - Nowa Czara (ros. Новая Чара)
Rano spakowaliśmy się i udaliśmy na stację, skąd mieliśmy pociąg do Nowej Czary. Jeszcze ostatnie zdjęcia w tym uroczym miejscu i wsiadamy w pociąg roboczy. Przy okazji rozwiązały się nasze problemy z lokalnymi kolejarzami czy szpitalem (o czym pisałem wcześniej). Otóż akurat w czasie naszej wizyty w Nowej Czarze urzędował naczelnik Kolei Wschodnio-Syberyjskiej, dlatego wszyscy chodzili jak na szpilkach
04.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). Ostatnie chwile w Sjulbanie :)
04.09.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). Ostatnie chwile w Sjulbanie :)
Poniżej filmiki z przejazdu odcinkiem Sjulban - Kodar - Nowa Czara
W Nowej Czarze nastał czas rozstania z Arturem i Jankiem. Chłopaki wracali do Moskwy i dalej do Polski, praca wzywała. Natomiast ja z Łukaszem podążaliśmy dalej na wschód. Po przyjeździe do Czary udaliśmy się do kas aby kupić Arturowi i Jankowi bilety z Moskwy do Brześcia. Ku mojemu zdziwieniu nie było problemów z miejscami. Pojawił się natomiast inny problem, który razem z kasjerką rozwiązywałem z dobre dwie godziny. Chłopaki nie mieli na bilecie wpisanego Mińska. Nie wiem w czym to przeszkadzało (inaczej niż przez Mińsk do Terespola się nie dojedzie). Nie obyło się bez telefonu do Irkucka i innych kasjerek. Pani z 300 razy przeglądała jakąś magiczną książkę. Ja w tym czasie poznałem cały system sprzedaży biletów RŻD. Jak nie będę miał pracy w Polsce to jadę na Syberię sprzedawać bilety kolejowe ;) Po udanym zakupie poczekaliśmy z chłopakami na pociąg. Po północy w perony planowo wjechał pociąg relacji Tynda – Moskwa. Ostatnie pożegnanie z chłopakami i zostaliśmy z Łukaszem sami. Pociąg do kolejnego punktu na naszej trasie – przełęczy Mururin mieliśmy dopiero rano. Nie pozostało nam nic innego jak przespać (o ile można tak to nazwać) się na ławkach w budynku dworca. Spaniem bym tego nie nazwał, co godzinę budził nas policjant (Ten sam, który chciał nas zamknąć). W trosce o nasze bagaże ;)
04.09.2012 Nowa Czara (ros. Новая Чара). 2ТЭ10У-0036 z pociągiem roboczym do Hani. 1719 km.БАМu
04.09.2012 Nowa Czara (ros. Новая Чара). Zachód słońca nad Kodarem. 1719 km.БАМu
04.09.2012 Nowa Czara (ros. Новая Чара). ТЭМ2-784. 1719 km.БАМu
04.09.2012 Nowa Czara (ros. Новая Чара). 2ТЭ10М-3592. 1719 km.БАМu
04.09.2012 Nowa Czara (ros. Новая Чара). 2ТЭ10М-3625. 1719 km.БАМu
04.09.2012 Nowa Czara (ros. Новая Чара). 3ТЭ10МО-1313. 1719 km.БАМu
04.09.2012 Nowa Czara (ros. Новая Чара). Pomnik ТЭ3-6034. 1719 km.БАМu
05.09.2012 Nowa Czara (ros. Новая Чара) - Mururin (ros. Мурурин) – Hani (ros. Хани)
Kiedy około godziny 7 rano podstawiono pociąg roboczy do Hani, którym mieliśmy jechać na przełęcz Mururin, cieszyłem się jak głupi. 2,5 godziny spania w miarę normalnych warunkach tj. w płackarcie było tym czego potrzebowałem.. Kiedy wysiedliśmy z pociągu naszym oczom ukazało się przepięknie widoki.
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
Dojechaliśmy do kilometra 1810 do rozjazdu Mururin (ros. Мурурин). W tym momencie byliśmy 6293 kilometrów od Moskwy. Dlaczego Mururin ? Otóż w tym miejscu BAM przebiega przez najwyższe pasmo Gór Stanowych (ros. Становое нагорье). Łącznie przecina aż 7 takich pasm. Jednak to w okolicach Mururina położony jest najwyższy punkt BAMu – w kilometrze 1820 km znajduje się przełęcz Mururin (ros. Перевал Мурурин) położna 1323 m.n.p.m. co czynią ją najwyżej położonym punktem kolejowym w całej Rosji. Pociąg towarowe wymagają tutaj popychu od stacji Ikabekan (ros. Икабьекан) położonej w kilometrze 1787 aż do kilometra 1820. Na poniższych filmach kolegi Łukasza można zobaczyć jak to wygląda na żywo.
Na temat przełęczy nakręcono też niskobudżetowy film, nawiązujący do prawdziwych wydarzeń z 1992 roku. Do obejrzenia na YT :
Po przyjeździe rozdzieliliśmy się Łukaszem. Ja zmęczony po nieprzespanej nocy zaległem obok nastawni, a Łukasz poleciał buszować po górach. Moja obecność na początku wywołała nie małe zdziwienie wśród załogi stacji. Jednak od słowa do słowa okazało się, że pracują tam bardzo mili ludzie. Pani naczelnik to dawna nauczycieli biologii i chemii z Hani, a razem z nią pracował też dyżurny z Nowej Czary. Po raz pierwszy od tygodnia zjadłem mięso. Zostałem poczęstowany chlebem z salami, które według słów naczelniczki kosztowało 500 rubli ;) Po zapoznaniu się z załogą stacji mogłem liczyć na informacje o nadjeżdżających pociągach. A żeby się nie nudzić, dyżurny otworzył mi noclegownie dla robotników, gdzie tez zaległem i smacznie sobie spałem. Żebym nie przegapił żadnego pociągu, to byłem budzony przez megafon :) Ruch pociągów był tego dnia spory, a dyżurny wiedząc, że jestem kolejarzem załatwił mi zwiedzanie lokomotyw. Padło na 3ТЭ10У-0067, która akurat wracała z popychu i krzyżowała się z kolejnym towarowym do Hani. Zwiedziłem sobie środek, pogadałem z załogą i powróciłem do spania.
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10М-1412
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10М-1412
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10М-1438
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10М-1438
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. ZSRR wiecznie żywy
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. Pomocnik maszynisty :)
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10У-0067
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10М-1438
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10У-0067
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10У-0067
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10У-0067
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10УК-0043
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10У-0056
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10У-0018
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10У-0018
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 2ТЭ10У-0036
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 4ТЭ10С-0017
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 4ТЭ10С-0017
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 4ТЭ10С-0017
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 2ТЭ10М-0780
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 2ТЭ10МК-3342
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 2ТЭ10МК-3342
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 2ТЭ10У-0036
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10УК-0003
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 3ТЭ10УК-0003
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. To dzięki temu człowiekowi mieliśmy dach nad główą przez najbliższe dwa dni :)
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu. 4ТЭ10С-0023
Tak też minął nam dzień. Pod wieczór na stację zajechał pociąg roboczy z Hani do Nowej Czary. Z pociągu dosłownie wypadł młody Rosjanin. Na szczęście przed rozwaleniem głowy uratowała go jego torba. Łukasz już wtedy do mnie wrócił. Nasz skoczek oczywiście przylazł do naszej melinki (tej od dyżurnego). Na moje oko miał ze 4 promile. Poratowaliśmy go zimną wodą, a potem gorącą herbatom. Okazało się, że to młody kolejarz, mieszkający w Hani. W ramach wolnego wybrał się na ryby do Olongdo (ros. Олонгдо) ale zachlał pałe i przespał swoją stację :) Po kilku chwilach byliśmy najlepszymi kumplami. Zobowiązał się nam załatwić nocleg w Hani (w noclegowni dla maszynistów pociągów), dostałem nawet w prezencie kartę z rosyjską muzyką, ale z racji tego, że jestem idiotą to zostawiłem ją na stole… Kto wie, może w tym roku ją tam znajdę :) Zbliżał się czas przyjazdu naszego pociąg do Hani, ale jeszcze przed nim pojechał ładowny skład na starym dziadku. Poniżej jeszcze porcja wieczornych zdjęć :
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
05.09.2012 Mururin (ros. Мурурин). 1810 km.БАМu
Podróż do Hani nie mogła być oczywiście spokojna. Trafiłem na wydawać by się mogło starszego Pana, który samodzielnie rozpracowywał 0,7 zielonej „Moskowskojej”. Zaprosił mnie do wspólnej uczty. Okazało się, że to górnik, który jedzie do pracy do kopalni złota. Długo nie porozmawialiśmy, bo wysiadł w Olongdo (czy tam jest kopalnia złota to nie wiem), ale nasza rozmowa zeszła do Carzycy Katarzyny i kłótni o to jaki faktycznie był Lenin. Wg. Mojego kompana uratował Polskę bla bla bla itp. Moje zdanie było zgoła odmienne. Gdy dowiedział się, że jedziemy do Komsomolska dziwnie się uśmiechnął. Okazało się, że mieszka tam jego była żona. Natychmiast wykonał do niej telefon i stwierdził, że ma nas przenocować. Podał mi nawet do niej numer. Miłe, ale poradziliśmy sobie sami. Po tym jak wysiadł, a do opróżniania flaszki zabrał się nasz przyjaciel z Mururina. Może to dzięki niej wpadł na pomysł, że na nocleg trzeba nas zawieźć samochodem. Nie wiadomo skąd załatwił jakiegoś japońskiego pick upa, którym zawieziono nas do naszej noclegowni. Chłop wpadł tam, zbajerował recepcjonistkę i dzięki niemu mieliśmy nocleg za 20 zł na trzy doby. Pożegnaliśmy się serdecznie i udaliśmy na zasłużony odpoczynek. Ja jeszcze w międzyczasie skoczyłem do sklepu (tak ! Był tam sklep, ba nawet dwa !!) i zakupiłem to o czym marzyłem od dawna – Coca Cole. Nie ma to jak nałóg :) Po szybkim prysznicu udaliśmy się w końcu spać. Echh cywilizacja
Od autora : Gdzieś od Taksimo, oprócz miliarda komarów i meszek towarzyszyły na takie o to robale. Ich nazwa robocza to "Skurwol". Po wielu konsultacjach z wybitnymi specjalistami (Pozdro Darek!) wydaje mi się, że jest to coś z : Kozirogów dęboszy, Kozirogów bukowców, Żerdzianek krawców lub Wonnic piżmowek. Nie stanowi to żadnego zagrożenia dla zdrowa, ale hałasuje jak cholera i wkurwia człowieka ciągle na nim siadając. Poniżej zdjęcia całego "skurwola" i po spotkaniu z butem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz