środa, 26 grudnia 2012

Байкало-Амурская магистраль (БАМ) 2012 cz. 5

30.08.2012 Taksimo (ros. Таксимо) - Kuanda (ros. Куанда) - Sjulban (ros. Сюльбан)

Źródło : http://bam.railways.ru/
W porównaniu do poprzedniego dnia diametralnie zmieniła się pogoda. Wiejący całą noc wiatr przyniósł deszczowe chmury. Delikatnie kropiło, a my w rekordowym czasie musieliśmy zwinąć namiot i cały majdan bo za chwilę przyjeżdżał pociąg roboczy z Taksimo do Kuandy, którym mieliśmy kontynuować podróż. Niedźwiedzi w nocy nie stwierdzono, aczkolwiek kilka razy budziły mnie w nocy niepokojące hałasy. Do teraz nie wiem co to było, bo nasze pozostałości zniknęły, ale jakichś widocznych śladów działalności króla tajgi nie stwierdzono (No chyba, że poszedł do sąsiadów, bo oni mieli większe zapasy jedzenia ;) ).

Na rzece Witim (ros. Витим) zlokalizowana była granica stref czasowych. Po jej przekroczeniu dodajemy godzinkę i w porównaniu z Polską robi się 8 godzin różnicy. W takim bądź razie wczoraj robiliśmy czas w konia przechodzą przez most ;)

Około 11 zajeżdża nasz pociąg do Kuandy, złożony z połówki fantomasa, stodoły i dwóch wagonów towarowych. Bardzo chciałem w tym miejscu złapać pociąg towarowy, no ale zabrakło czasu. Kiedyś będzie trzeba powrócić w to piękne miejsce i zrobić to zdjęcie. Tym czasem zdjęcie naszego pociągu, do którego oprócz nas nikt nie wsiada. 
30.08.2012 Sziwiery (ros. Шиверы) -  Kojra (ros. Койра). 2ТЭ10М-2466 z pociągiem roboczym Taksimo - Kuanda
W pociągu spotykamy naszą towarzyszkę podróży z wczoraj - Panią Swietłanę. No cóż, handel jak widać kwitnie. Nie mogła zrozumieć dlaczego nie pojechaliśmy do wskazanych przez nią miejsc nad Bajkałem, tylko walamy się gdzieś po środku niczego. Trudno jej było zrozumieć cel naszej wyprawy. Przed nami półtorej godziny podróży do Kuandy (ros. Куанда) , tam dwie godziny przerwy i kolejne 90 minut do Sjulbanu (ros. Сюльбан). Czas pozostały do Kuandy spożytkowaliśmy na jakiś ciepły posiłek oraz wiadro herbaty. Podróż do Kuandy minęła bardzo szybko. Mieliśmy tam bite dwie godziny przerwy. Postanowiliśmy spożytkować go na zakupy oraz jakieś zdjęcia. Z racji dużego bagażu jeden z nas tj. Janek został na stacji i pilnował bagażu a reszta wybyła "na miasto" w poszukiwaniu sklepu. Prognozy były dobre, bo lokalni kolejarze wskazali nam drogę do owego sklepu.

Kuanda (ros. Куанда) to miasto powstałe przy budowie BAMu. Swoją nazwę wzięło od rzeki o tej samej nazwie, będącej prawy dopływem Witimu wypływającego z Gór Kałarskich. Jej długość wynosi 196 km. W sumie trudno nazwać to miastem, bo oprócz dużego budynku dworcowego oraz kilku bloków większość budynków wygląda jak w Czarnobylu. Widać, że wiele inwestycji nie dokończono, a po prawie 20 latach natura zrobiła swoje. Droga do sklepu prowadząca przez chaszcze, garaże, niedokończoną posadzkę jakiegoś większego budynku przypominała poligon wojskowy. W końcu udało nam się znaleźć sklep. Czekały nas teraz 2-3 dni bez dostępu do sklepu, więc należało zrobić porządne zakupy. Na pierwszy ogień poszła cebula, parówki, pomidory, zupki chińskie, czekolada i papierosy. Do tego trochę napojów i ziemniaki. Patrząc na rachunek złapałem się za głowę, ale niestety ceny na Syberii, jak i w całej Rosji są strasznie wysokie. Np. za 2 litry Fanty zapłaciliśmy 12 zł. Z drugiej strony nie ma się co dziwić. Miasto znajduje się po środku niczego, żadnej drogi dojazdowej, cały towar trzeba przywozić koleją. Wracając na dworzec zaobserwowałem ciekawą rzecz. W ogródkach, nawet tych przy blokach, zamiast kwiatów rosły ziemniaki i cebula. Cóż, w tak niesprzyjającym miejscu dorodna ziemia jest na wagę złota.

Powróciwszy na dworzec resztę czasu poświęciliśmy na fotografowanie oraz obserwowanie dwóch kolejarz, którzy na 3 metrowej drabinie starali się przestawić wskazówkę na dworcowym zegarze. Oczywiście przyjmowane były zakłady czy z niej spadną, bo robili to wyjątkowo nieprofesjonalnie ;) Z tego co pamiętam kurs na upadek był bardzo wysoki. Na peronie odbyła się wielka uczta, w której skład wchodził pyszny chleb, smakiem przypominający ciasto drożdżowe oraz pasztety wszelkiej maści. Do tego Fanta i szafa grała ;)
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). Wyjście z dworca na miasto
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда)
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда)
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда)
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). Budynek dworca
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). Budynek dworca
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда).
2ТЭ10М-2466 a w tle dworzec
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда).
2ТЭ10М-2466 i ja ;)
A teraz krótki opis tego, czego nie wiedzieliśmy będąc w Kuandzie. Otóż jak powszechnie wiadomo, BAM budowano z dwóch stron - od wschodu i zachodu. We wrześniu 1984 roku obie brygady spotkały się i złotym złączem połączono oba odcinki. Tacy z nas byli znawcy, że nawet nie wiedzieliśmy gdzie tego dokonano. Przekonani byliśmy, że stało się to nas stacji Kemen (ros. Кемен) w 1740 kilometrze. A faktycznie miało to miejsce na rozjeździe Balbuchta (ros. Балбухта) w 1602 kilometrze

Jednak to w Kuandzie miało miejsce "medialne" położenie złotego złącza (ros. Золотого звена), łączącego Bajkalsko Amurską Magistralę. Przy dużej ilości mediów zrobiono z tego prawdziwą medialną imprezą, pokazując potęgę Związku Radzieckiego. Byli najwyżsi rangą dygnitarze, telewizje z krajów kapitalistycznych, był szampan.  Co z tego, że budowa linii trwała jeszcze ponad 20 lat. Ważny był efekt medialny. Poniżej dwa zdjęcia z tego wydarzenia 
Wrzesień 1984 Kuanda (ros. Куанда) Źródło : http://taras-enko.livejournal.com/11175.html
Wrzesień 1984 Kuanda (ros. Куанда) Źródło : http://taras-enko.livejournal.com/11175.html
Aby upamiętnić tą chwilę, jak i samych budowniczych postawiono w Kuandzie pomnik ku chwale budowniczych magistrali (ros. Монумент славы строителей БАМ). Jest to chyba najbardziej zadbana rzecz oprócz dworca w tym mieście. Poniżej kilka zdjęć tego pomnika
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). Lista państw i oblasti budujących BAM
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). Pomnik ku chwale budowniczych BAMu
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). Pomnik ku chwale budowniczych BAMu
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). Pomnik ku chwale budowniczych BAMu i
2ТЭ10М-2466
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда).Wschodnie odcinki BAMu
Opiszę trochę owy pomnik. Na marmurowych tablicach wiszą nazwy wszystkich krajów oraz obwodów ZSRR, które przyczyniły się do budowy magistrali. . W środku widać wielgachny medal za budowę BAMu oraz datę wrzesień 1984 czyli połączenia obu nitek. Do tego mamy dwa "skrzydła". Jedno skierowane w kierunku wschodnim, drugie w kierunku zachodnim. Na nim wypisano wszystkie odcinku, które zostały wybudowane do 1984 roku. Przed odjazdem zrobiliśmy jeszcze kilka zdjęć m.in. pociągu roboczego z Nowej Czary do Kuandy i jakiegoś towarka.

30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). ТЭМ18-034. 1561 km.БАМu
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). ТЭМ18-034. 1561 km.БАМu
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). 3ТЭ10М-1380. 1561 km.БАМu
30.08.2012 Kuanda (ros. Куанда). Wagon pociągu roboczego. 1561 km.БАМu
Po ponad dwóch godzinach oczekiwania, ruszyliśmy w dalszą drogę. Do przejechania zostało nam 56 kilometrów. Im dalej jechaliśmy, tym bardziej psuła się pogoda, tworząc niepowtarzalny, "chamski" klimat. Do tego robiło się coraz bardziej kolorowo, w końcu na Syberii przełom sierpnia i września to już jesień.
30.08.2012 Balbuchta (ros. Балбухта) - Sjulban (ros. Сюльбан)

30.08.2012 Balbuchta (ros. Балбухта) - Sjulban (ros. Сюльбан)

30.08.2012 Balbuchta (ros. Балбухта) - Sjulban (ros. Сюльбан)
30.08.2012 Balbuchta (ros. Балбухта) - Sjulban (ros. Сюльбан)
30.08.2012 Balbuchta (ros. Балбухта) - Sjulban (ros. Сюльбан)
Po półtorej godziny jazdy dojechaliśmy do Sjulbanu (ros. Сюльбан) gdzie mieliśmy spędzić najbliższe kilka dni. Stacja wzięła swoją nazwę od płynącej nieopodal rzeki o tej samej nazwie, prawego dopływu Kuandy. Nasz pomysł przyjazdu tu wiązał się z pracującymi na odcinku od Balbuchty do Sjulbanu lokomotywami popychającymi.

Na YT znalazłem dwa ciekawe filmiki przedstawiające lata budowy linii i tej stacji.

Pierwsze kroki po dojeździe skierowaliśmy do dyżurnej ruchu, aby podpytać się o możliwość rozbicia obozowiska gdzieś w okolicy stacji, a najlepiej o możliwość spania w budynku nastawni. Zawsze to bezpieczniejsze niż obcowanie z misiami ;)
Po krótkiej pogawędce zaczęliśmy rozbijać nasze obozowisko bezpośrednio przy peronach. Wywołało to nie małe zdziwienie pracujących tam robotników. Warto wspomnieć o ich pracy. Otóż ich czas pracy normowały pociągi robocze, którymi przyjeżdżali i wracali z pracy. Dyżurny ruchu pracował tylko w czwartki, a w pozostałe dni stacja obsługiwana była przez dyspozytora, który znajdował się w Irkucku, czyli dobre 1000 kilometrów dalej ;) Akurat trwały poważne remonty i "malowanie trawy na zielono" bo po linii grasował naczelnik z Ikrucka, więc wszystko musiało być zapięte na ostatni guzik.

Naszej walce z rozłożeniem namiotu przyglądał się starszy Buriacki myśliwy, któremu chyba żal zrobiło się czwórki idiotów, rozbijających namiot w środku niczego, nieznających warunków pogodowych. Gdy mocowaliśmy się z rozbiciem tropiku, zgarnął mnie i Artura i powiedział, że coś nam pokaże. Poprowadził nasz leśną ścieżką na szagę jakieś 200 metrów, gdy naszym oczom ukazała się małą chatka. Nie była w najlepszym stanie, ale miała dwie bardzo ważne rzeczy - drewniane łóżka i piecyk. Powstałą przy budowie linii, musieli w niej spać budowniczowie linii, bo obok znajdowały się pozostałości po trzech podobnych. Po zakończeniu budowy linii, miejsce to przejęli myśliwi, dla których musiała być to świetna baza wypadowa na polowania. Pozostałe chatki popadły w ruinę, a ta trzymała się dalej. Nasz Buriacki przyjaciel pokazał nam płynącą obok rzeczkę, w której można było się kąpać i skąd można było brać wodę do picia. Rzeczka musiała wypływać ze znajdujących się nieopodal bagien bo kolor miała mocna brązowy. Ale herbata zawsze była pierwsza klasa (Mam nadzieję, że nie zawierała jakiegoś uranu lub innych ciekawych pierwiastków ;P ). W rzeczce razem z Arturem kilka razy zażywaliśmy odżywczych kąpieli, co przy jej temperaturze wynoszącej ok. 2-3 stopni powodowało krzyki przypominające jakąś arie w operze ;) Przynajmniej daliśmy znać niedźwiedzią, że tutaj jesteśmy ;)

Po zostawieniu swoich bagaży wróciliśmy po Łukasza i Janka. Zrobiliśmy jeszcze kilka zdjęć na stacji i zaraz się rozpadało. Rozpaliliśmy ogień w naszej kozie i rozłożyliśmy się na naszych łóżkach. Tylko Łukasz nie zważając na warunku poleciał w tajgę na zdjęcia. Wrócił po dwóch godzinach całkowicie przemoknięty ;)
30.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).3ТЭ10М-1310 i Łukasz podrywający maszynistę ;) 1617 km.БАМu
30.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).3ТЭ10М-1310. 1617 km.БАМu
30.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).3ТЭ10М-1310. 1617 km.БАМu
30.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).3ТЭ10М-1310. 1617 km.БАМu
30.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).3ТЭ10М-1427. 1617 km.БАМu
30.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). W takim otoczeniu przyszło nam żyć przez najbliższe kilka dni. Jedna z opuszczonych chatek - źródło drewna do piecyka
30.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). I znowu piwo. Tak blisko a tak daleko
30.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). W takim otoczeniu przyszło nam żyć przez najbliższe kilka dni
30.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). W takim otoczeniu przyszło nam żyć przez najbliższe kilka dni
30.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). Kolejarski Ził, nasze potencjalne schronienie przed misiami
Nasza chatka była jednoizbowa, przy wejściu stał sobie piecyk (taka typowa koza) oraz malutki stolik. W głębie było większe pomieszczenie, w którym stały 3 solidne drewniane prycze. My z Arturem z racji naszych długi nóg wzięliśmy największą na dwóch. Chatka nie miała okien, zastępowały je foliowe worki. Po rozpaleniu w piecu zaczęło robić się bardzo ciepło, co pozwoliło nam zrezygnować ze spania w śpiworach. W kolejnych dniach osiągnęliśmy takie temperatury, że można było spać nago ;)

Resztę wieczoru spędziliśmy na pogadankach oraz wymyślaniu w jakim to horrorze nasza chatka mogłaby grac główną rolę. Pasowała do wszystkich możliwych, ale najbliżej był jej do Martwego zła ;)

31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан)


Kolejny dzień poświęciliśmy na zdjęcia. Pogoda była przepiękna. Słoneczko świeciło od samego rana, temperatura wynosiła ok. 20 stopni, a po deszczu nie było śladu. Tylko na szczytach gór zalegało trochę śniegu. Łukasz już rano wybył gdzieś w tajgę a my okupowaliśmy peron przy dyżurnej ruchu. Na dzień dobry w pobliżu naszej chatki znaleźliśmy ślady niedźwiedzia. Takie malutkie odbicie łapy, wielkości mojej głowy. Do tego dyżurna z uśmiechem na ustach poinformowała nas, że rano stację odwiedził niedźwiedź ;) Zastanawialiśmy się czy nie pomyliła Łukasza z niedźwiedziem ;) Z dobrą pogodą powróciły również komary, meszki i nowa wkurwiająca forma życia - skurwole (tytuł roboczy). Otóż skurwole to taki czarne latające "żuczki". Lata  to strasznie wolno, dodatkowo robiąc dużo hałasu i przypadkowo zawsze wpada na człowieka. Uśmierciliśmy ich miliony a i tak cały czas nas atakowały. Tymczasem Janek wybrał się na zwiedzanie lasów i doliny. Od myśliwego uzyskał informację, że gdzieś tam znajduje się wodospad.

31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). Nasza chata i ja ;)
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).
I mała porcja zdjęć kolejowych. Ruch był całkiem spory, pociągi oczywiście przeważnie jechały pod słońce, no ale cóż zrobić ... Woleliśmy słońce niż deszczową aurę
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 2ТЭ10М-0780 (3ТЭ10МК-0780). 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 2ТЭ10М-2227 (3ТЭ10МК-2227). 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 2ТЭ10М-2466. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 2ТЭ10М-3342 (3ТЭ10МК-3342). 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 3ТЭ10М-1310. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 3ТЭ10М-1310. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 3ТЭ10М-1310. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 3ТЭ10М-1412. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 3ТЭ10М-1412. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 3ТЭ10М-1427. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 3ТЭ10У-0018. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 3ТЭ10У-0023. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 3ТЭ10У-0023. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) 3ТЭ10УK-0043. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) БАМ TV
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан).Artur na łowach
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). ТЭМ18-034. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан). ТЭМ18-034. 1617 km.БАМu
31.08.2012 Sjulban (ros. Сюльбан) ТЭМ2-502. 1617 km.БАМu
CDN

1 komentarz:

  1. Ach, coś dziwnego jest ze mną, bo teraz jak to czytam, to przeżywam bardziej niż gdy byłem tam na żywo! Dlatego powtórka dobrze mi zrobi!

    OdpowiedzUsuń